Wiadomości

Napad, którego nie było

Data publikacji 07.02.2014

Spore kłopoty czekają 14-letniego zabrzanina, który zgłosił, ze został napadnięty i okradziony. Jak się okazało, nieletni wymyślił całe zdarzenie, chcąc w ten sposób uniknąć kary rodziców za to, że wcześniej zgubił sportową bluzę. W najbliższych dniach sprawa trafi do sądu rodzinnego.

W czwartek około 15.00 policjanci z komisariatu III w Zabrzu zostali powiadomieni o napadzie na 14-letniego chłopca. Do zdarzenia miało dojść w pobliżu Liceum Ogólnokształcącego przy ulicy Wolności. Zdaniem 14-latka trzech sprawców miało napaść na niego, a następnie zabrać mu bluzę sportową oraz 20 złotych. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawców. O ustalonych rysopisach napastników zostały powiadomione policyjne patrole. Mundurowi szybko jednak zorientowali się, że nastolatek nie jest zbyt wiarygodny. W trakcie rozmowy z dzielnicowym młody zabrzanin przyznał się, że całą historię wymyślił w obawie przed konsekwencjami ze strony rodzicó. Bał się bowiem ich reakcji w związku z utratą wartościowej bluzy sportowej. 14-latek dopuścił się tym samym powiadomienia Policji o niepopełnionym przestępstwie. Teraz jego sprawa trafi do sędziego rodzinnego. To już kolejny przypadek, kiedy młodzi ludzie, w obawie o konsekwencje ze strony rodziców, wymyślają nieprawdziwe historie i zgłaszają je policjantom. Ich kłamstwa zawsze jednak wychodzą na jaw. Próba okłamania rodziców, która być może okazałaby się skuteczna, ma jednak małe szanse powodzenia w konfrontacji z doświadczonymi policjantami. Warto aby pamiętali o tym wszyscy ci, którzy myślą podobnie jak 14-letni zabrzanin.

Powrót na górę strony